Dwóch mężczyzn przed wylotem na wypoczynek, postanowiło zafundować obsłudze naziemnej oraz podróżnym oczekującym na odprawę niewybredny żart o posiadaniu w bagażu niebezpiecznych przedmiotów. 48-letni mieszkaniec Warszawy przed odlotem do Heraklionu oświadczył, że w jego bagażu znajduje się bomba. Półtorej godziny później, kolejny pasażer tym razem 55–letni mieszkaniec powiatu białobrzeskiego odlatujący do tunezyjskiej Enfidhy zażartował, że w walizce „oprócz bomby nie ma nic”. Wobec nich interweniowali funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie wszczynając odpowiednie procedury bezpieczeństwa oraz poddając ich bagaże szczegółowej kontroli pod kątem pirotechnicznym. W wyniku kontroli nie ujawniono niebezpiecznych przedmiotów. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami Straży Granicznej każdy z nich tłumaczył się, że to był głupi żart.
Przewoźnicy obsługujący odprawy na poszczególne rejsy podjęli decyzję o wycofaniu mężczyzn z listy pasażerów. Obydwaj zostali również ukarani mandatami karnymi zgodnie z art. 210 ust. 1 pkt. 5a Ustawy Prawo Lotnicze.