Dochodziła północ, 3 maja, gdy odprawę podróżnych w terminalu w Zosinie (woj. lubelskie) przerwał krzyk ukraińskiej matki z niemowlęciem na rękach. Pasażerka ukraińskiego autokaru zauważyła, że jej syn nie oddycha i sinieje. Matka z dzieckiem na ręku wbiegła do pawilonu odpraw Ukraińskiej Służby Celnej. Z pomieszczenia wyszła funkcjonariuszka i wraz z kobietą, trzymającą wiotkie już dziecko, pobiegły w kierunku strefy odpraw polskiej Straży Granicznej. Przy pawilonie odpraw, przez okno kontrolerskie przekazały informację o braku oznak życia u chłopca. Sierżant SG Mateusz Kondrat, który realizowal wowczas odprawę na wjazd do Polski, natychmiast wyszedł i przejął dziecko od roztrzęsionej matki. Ułożył maluszka na lewej ręce, na brzuszku. Następnie kilkukrotnie z wyczuciem uderzył go w plecy. Po chwili reanimacji, chłopczyk odzyskał przytomność. W trakcie udzielania dziecku pierwszej pomocy na miejsce przybiegł także funkcjonariusz z defibrylatorem AED oraz został wezwany zespół ratownictwa medycznego. Gotowi do pomocy przybiegli również funkcjonariusze SG, pełniący służbę na sąsiednich pasach ruchu. Po około 15 minutach na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Ratownicy medyczni przejęli przytomne dziecko i zabrali do szpitala w Hrubieszowie.
Zachowując zimną krew w obliczu niebezpieczeństwa, funkcjonariusz ocalił to, co bezcenne – życie młodego człowieka.
film: Nadbużański Oddział SG